wolnosć .....
dlaczego gdy myslimy wolnosć zazwyczaj mamy na mysli , że cos nam wolno , rzadziej że wolno innym . Często jest tak , że nasza wolnosć do czegos ogranicza swobodę innym. Szczególnie to widać w internecie . Z jednej strony chcemy swobody , możliwosci powiedzenia "co nam w duszy gra" często "co nam leży na wątrobie" z drugiej jakże często nie akceptujemy gdy z tego samego korzystają inni . Lubimy wówczas pouczać , pohukiwać , przedstawiać nasze wyłącznie słuszne racje . Mało jest naprawdę rzeczowych rozmów , bo nadal tak okreslamy wszelkie wpisy , bardzo szybko w takiej rozmowie przechodzimy do inwektyw , obrażania interlokutora , lub obrażania się na niego :-) . Czy wynika to z tempa życia jakie większosć z nas prowadzi , tego realnego , czy z pewnej anonimowosci jaka jest tutaj . Wiem , wiem IP adresy i takie tam , ale spójrzmy na wpisy , jak wiele jest w godzinach 8-15 czyli w wielu przypadkach z pracy komu będzie chciało się szukać "tego" komputera z powodu wpisów w necie . No chyba , że jakis szef uzna , że pracownik go okrada z czasu ...co faktycznie się dzieje :-) .
Czy w przypadku spotkania kogos powiedzmy w pubie i wdania się w dyskusję tak szybko bysmy przechodzili do inwektyw , pouczania , strofowania ?
Z drugiej strony , wchodząc tutaj , zakładając blog , pisząc na forach , czatując dajemy innym prawo wejsć w naszą prywatnosć . Dlaczego potem dziwimy się , że z tego prawa korzystają ? Wkurza nas , że wchodzą nie tylko pochwalić ... ach jak wspaniale napisałas/łes , znowu cudowny wpis , cmok cmok cmok (to od cmokierow) , ale zjawiają się i tacy którzy piszą , że to bzdury ... jestesmy głupkami , a najgorsi są tacy którzy piszą że nudzimy . To tyle na dzisiaj ...jak mnie znów najdzie myslenie to cos napisze . Mam komfortową w zasadzie sytuację , nie mam komentarzy
Może dlatego, że lubimy byc chwaleni, bo przecież nam się słusznie pochwały należą, dlatego często wierzymy w nie bezkrytycznie.
OdpowiedzUsuńA skoro już jesteśmy tacy wspaniali, to ta wspaniałość daje nam prawo do pouczania innych, może inni wezmą z nas przykład i spróbują nam dorównać?
No i zdecydowanie trudniej kogoś pouczać prosto w oczy. Zwłaszcza obcego, bo już znanego też łatwiej, a rodzina.... to już pikuś
poczekaj z tymi komentarzami))) i raczej nie prowokuj!! to naprawdę mało przyjemne gdy po Tobie jadą. Za dużo o tym nie wiem, bo po mnie w zasadzie nie jadą))) ale zdarzało się))
OdpowiedzUsuń"szklane życie" jest też trochę śmieszne i mało poważne i jest pułapką dla niektórych. Wyobraź sobie, ze na blogu kobiety, którą znam, bo razem pracujemy, komentują prawie te same osoby co u mnie i wyobraź sobie jakie sytuacje się zdarzają ciekawe z punktu widzenia socjologa, jak myślę - ona po mnie jedzie na swoim blogu a te osoby jej wtórują !!nie wiedząc o tym, że to o mnie chodzi, bo mnie w zasadzie lubią pisząc miłe komentarze na moim blogu hehehe fajnie nie?))
wolność natomiast jest dla mnie najważniejsza w życiu!!!
OdpowiedzUsuńi wyobraź sobie, że doskonale rozumiem zasadę o której piszesz)))
nie wiem skąd ale to wiedziałem od zawsze
Usuńto musi być dla nich bardziej schizofreniczne niż moje pisanie na dwóch nickach :-) . na "życzliwe" wpisy jestem przygotowany i odporny , mam praktykę po wielu latach czatowania więc po mnie to spływa . na wszelki wypadek jednak dodałem , ze nie mam zamiaru odpowiadać na wszystkie wpisy . na komentarze rzecz oczywista liczę , szczególnie na polemiczne w końcu po coś się wypowiadam.
OdpowiedzUsuńmiał to co prawda być blog na inny temat jednak z uwagi na wiemy co , poszedł chwilowo w tym kierunku czyli ogólnie nazywając "jak żyć Panie Premierze jak żyć?"
dziękuję za życzliwą uwagę , aha gdy patrzyłem na Twoją rupieciarnię na zdjęciach to stwierdziłem , że mamy coś dla Ciebie . kiedyś dostarczę jak wygrzebię ze swoich rupieci :-)
Jak nie masz, jak masz!
OdpowiedzUsuńDlatego nie moderuję komentarzy i nie krzyczę, że coś tam. Niech sobie piszą, czytają, kij z tym. Ja nie obrażam, nie wyzywam, nie obrażam. Mam taką nadzieję. Każdy ma swoje zdanie i tyle.
Pozdrawiam.
dokładnie tak , mimo że polemiki lubię z tym że lubię rozmowy na temat nie na temat rozmówców
OdpowiedzUsuńNooooo, jestem pod wrażeniem, że zdecydowałeś się na blog. To rzadkość w Internecie - blog faceta heteroseksualnego -))))))))
OdpowiedzUsuńA wolność? Zastanawiam się jakim cudem ktoś taki jak ja umiał wychować dzieci jako naprawdę wolnych ludzi, którzy jednocześnie szanują wolność innych. Niepojęte, prawda? ;-))))
to mnie nie dziwi jakos, byłem przekonany,że ogólne pojęcie wolnosci dzieciom potrafiłas wpoić :-) , tak jak przekonany jestem,że dzieci nie uważają wykorzystywania matki jako ograniczanie jej wolnosc, ale to o ile wiem z obserwacji dotyczy większosci dzieci
OdpowiedzUsuńTu akurat słabo trafiłeś, bo dzieci akurat nie wykorzystują mnie i nie mam takiego poczucia
OdpowiedzUsuńKtos kiedys powiedzial ze wolnosc jest tam gdzie nie ma wyboru bo kazdy wybor to zniewolenie. Ktos madry.
OdpowiedzUsuńbo wolnosć to można mieć na bezludnej wyspie i tylko tak długo dopóki nie oswoi się pierwszej kozy i nie uratuje Piętaszka
OdpowiedzUsuń