....była sobie pewna gumka. Inaczej, był sobie pewien facet. Prawdziwy facet, taki co to mamuta upoluje i przywlecze do domu, gwoździa wbije w scianę, wody narąbie i drwa nanosi. Oczywiscie nie to żeby tak sam z siebie, ale lubi swoją Prawdziwą kobietę to niech baba ma. Ponieważ jednak nieco się wyemacypowal to i posprząta, pozmywa ... bo to myslący facet i wie, że lepiej pomóc niż słuchać, słuchać, słuchać ile to do zrobienia . Słuchać to woli radia ewentualnie rozmawiać na różne tematy z pominięciem własnej osoby. Bo on skromny jest. W ramach sprzątania, między innym, oporządza łazienkę. W tejże łazience na umywalce znajduję się mydelniczka. Ładna ona jest, dizajnerska(sam wybierał) ma jednak pewien feler. Dochodzimy tu do gumki. Otóż mydelniczka ta wykonana jest z grubej blachy nierdzewnej i wspiera się na czterech malutkich gumkach żeby nie uszkodzić umywalki. Jedna z tych gumek, wredna taka, przy każdym sprzątaniu i obmywaniu mydelniczki (swoją drogą to chore myć mydelniczkę) spadała. Facet ją wyławiał, montowal we wlasciwym miejscu, a co- potrafi, po czem odpędzał mysl przelotną, żeby tę gumkę wkleić bo kiedys wpadnie w odpływ. Przecież po pierwsze zawsze zamyka odpływ zanim zacznie umywać, a po drugie trzeba zejsć do piwnicy, znaleźć klej, wleżć, odkręcić tubkę, wkleić gumkę, odniesć tubkę i wrócić.
Jak zapewne wszyscy się domyslają w końcu nadszedł Ten dzień . Zajęty prozaicznym czynnosciami porządkowymi, rozmyslał jednoczesnie o sprawach wielkich. Nie zakrył odpływu, gumka spadła, oczywiscie zmiesciła się w otwór i oczywiscie czelusć ją pochłonęła. No ale facet jest jak wiemy od mamutów, gwoździ i takich tam. Więc cóż dla niego za problem, odkręcić syfon, wyjąć gumkę, przykręcić syfon. yes, yes, yes...... hmmm cieknie z pod syfonu. Nic to, jak rzekł Pan Michał lecąc do nieba, wystarczy dokręcić.... yes? ...cieknie . szlag i to nie bojowy. Sprawdźmy , hmmmm uszczelka się podwinęła i pękła. cóż pewnie w piwnicy jest zapasowa to przy okazji przyniosę ten klej do gumki, po jedną rzecz to nie było warto schodzić. Się wymieni, się wklei, się skończy sprzątanie i będzie można w spokoju zalec i na powrót rozmyslać o wielkich sprawach swiata. Hmmm w piwnicy nie ma zapasowej uszczelki, cóóóóóóóóż, trzeba w autko, podjechać do marketu nabyć uszczelkę, wrócić, założyć, skręcić syfon (uważnie) i dokończyć co zaczęte. Po końcu nas poznacie . W drodze do marketu można sobie porozmyslać o ogrodnictwie ze szczególnym uwzględnieniem warzyw naciowych.
A teraz pytanie, po skończeniu z łazienką facet :
a- wkleił pozostałe gumki
b- przecież wypadała tylko jedna
c- następnym razem będę bardziej uważał
nagród za odpowiedź prawidłową tradycyjnie nie będzie
be:) Odpowiedź "b" . Mój mąż tak ma :)
OdpowiedzUsuńteż be))))) bo mój mąż tak nie ma :(
OdpowiedzUsuńmój niemąż Duży w ogóle by się jakąś gumką nie przejął ))))))) a już do marketuuuu po uszczelkę no naprawdę Adamie podziwiam!!)))
OdpowiedzUsuńlepiej się przejechać niż słuchać, słuchać, słuchać i wycierać. Co prawda ta akurat łazienka jest w zasadzie tylko do mojego użytku, ale pewnie natentychmiast stała by się niezbędna..
OdpowiedzUsuńaha, ja zastosowałem wariant c)
;-)))))))))))))))) Boskie! ;-)))))))))))))))) Choć byłam pewna, że wprawdzie aż do marketu i te sprawy, ale gdy był w piwnicy i uszczelki nie znalazł to z tego wszystkiego kleju do gumki także nie przyniósł i w efekcie mały remont instalacji zrobił, ale gumka nadal jakby ruchoma
OdpowiedzUsuńciekawe, że nikt nie współczuje mi, co czułam, kiedy czytałam o tej cieknącej rurze będąc właśnie w pracy.....
OdpowiedzUsuńa niby dlaczego przejmowałas się cieknąca rurą u jakiegos faceta ???? czy ja go znam?
OdpowiedzUsuńEwa-> przecież było oczywiste że tej rury cieknącej nie zostawi. Było posprzątane, jak wróciłaś?
OdpowiedzUsuńno było, ale zanim dobrnęłam do końca tekstu, to nerw mnie szarpał :))))
Usuńco za czasy, żona z bloga dowiaduje się co robi mąż :)
UsuńAdam- b:))
E tam! Cudo,że się zabrał, a nie udawał, że to nie on:) Ewa , nie czytaj bloga w pracy!(no, chyba,że znów będziesz na nas głosować;))
Usuńbędąc żoną tego faceta dostałabym zawału na miejscu czytając tego posta :)
OdpowiedzUsuńTylko "B". Faceci tak mają. Zero umiejętności przewidywania. Jeszcze by im od nadmiaru myślenia "żyłka pękła". Co prawda nie wiem czym jest ta "pękająca żyłka", ale ja jej nie mam. Tego jestem pewna;)
OdpowiedzUsuńPa:)
Samozaparcie godne pochwały.Jestem optymistką i stawiam na "a". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak znam życie, to było a. :)
OdpowiedzUsuńCO TU TAK CICHO, DO CHOLERY JASNEJ?????
OdpowiedzUsuńbo myslę, a ja jestem wolno mysliciel
OdpowiedzUsuńNo proszę Cię! Poszukaj jakiejś muzy .... czy coś
OdpowiedzUsuńskupiam się w kupkę, ale co mi jakiś temat zaświta to się dezaktualizuje zanim się w sobie zbiorę
Usuń