ten w którym żyjemy. Czy jest gdzies spokojniejszy, bardziej uładzony, mający mniej problemów kraj niż Polska. Chyba nie ma.
Czym albowiem zajmują się publikatory, poważni dziennikarze, politycy w naszym spokojnym kraju? Najpierw dwa tygodnie rozważań kto winny tego, że napadało do basenu narodowego czasem zwanego stadionem. Potem, po wywaleniu z posady winnego deszczu, zajęci bylismy ustalaniem kto od listopada będzie zarządzał związkiem piłki kopanej w Polsce i dlaczego Boniek jest najlepszy.
Od tygodnia zas mamy problem jak to się stało, że po ostatnim przewożeniu samolotem prezydenckim żołnierzy do Afganistanu nie pozamiatano i trotyl co to go szer.Kowalski rozsypał urwał brzozę ruskim, za co oni na samolot napuscili hel we mgle, no i nam prezydent dupnął na ziemię wraz, niestety, z małżonką i osobami towarzyszącymi, a skutkiem ubocznym jest wydmuchanie przez wybuch rozumu z głowy posła Macierewicza.
W między czasie zas odbyła się pewna sesja w Brukseli istotna dosć dla naszej kasy w latach najbliższych i o tym w publikatorach cisza. W Sejmie dziewczęta i chłopcy w przebraniach posłów uchwalili kilka ciekawych praw również mogących za czas jakis namieszać niezgorzej. Minister zdrowia przedstawił propozycję kolejnych sposobów reanimacji trupa NFZ w postaci transfuzji srodków, finansowych oczywiscie na uszczelnienie systemu i jego usprawnienie. Ciągle kurnać jakos politycy nie potrafią doczytać w Konstytucji RP, że państwo czyli Państwo, czyli my naród zobowiązujemy się każdego obywatela RP leczyć na koszt państwa czyli nas. I w związku z tym wydawanie jakiejkolwiek kasy na systemy liczące ile kto odłożył na którą kupkę i ile komu się należy to zwykłe wyrzucanie kasy. No może dla firm komputerowych nie jest to wyrzucanie.
Podobnież wyrzucaniem kasy jest tworzenie etatów, co zauważyło wielu przedsiębiorców, jesli rynek pracy zmienia się szybciej niż dotrwanie do emerytury na stołku przydzielonym po ukończeniu studiów. Nie łudźmy się i nie łudźmy naszych dzieci i wnuków "to se ne vrati" ...czasy gdy pracowało się od zaczątku do przejscia na emeryturę skończyły się bezpowrotnie. Własnie usiłowałem sobie wyobrazić zawód w którym to jeszcze możliwe i nawet babcię klozetową szybko zredukowałem.
Zamiast opowiadać banialuki o walce z umowami "smieciowymi" trzeba szukać rozwiązań jak te umowy dostosować do rynku, a młodych do umów.
to by było na tyle na dzisiaj, zante mnie popędziła więc żem napisał co mi przyszło do głowy ostatnio
Wcale głupio Ci do tej głowy nie przyszło.Można jeszcze kilka rzeczy dołożyć do Twojego "spisu", ale mi się nie chce, bo jakby tak zaczęło się wyliczać.... to ho, ho, ho, alibo i więcej...
OdpowiedzUsuńPa:)
gratuluję dobrego sarkazmu )) hehehe
OdpowiedzUsuńi siły, bo mnie już naprawdę zgniłym kalafiorem i mam wyjebane na te całą politykę, głupotę etcetera i polską niesty tez!!
pozdrawiam i w ogóle
jak na faceta nie głupio chyba chciałas dodać ozon ;-).
OdpowiedzUsuńsarkazm? chyba nie, ja to raczej nazywam dystansem. żyję w naszym pięknym kraju, na emigrację, również wewnętrzną, się nie wybieram więc nadal mnie nieco interesuje co się tu dzieje. czasem rozmawiam z telewizorem lub radiem, ale ponieważ Ewa mnie wówczas ucisza (podobno ci za szybką mnie nie słyszą) postanowiłem pisać bloga. w założeniu miał być własnie o tym o czym post powyższy. wczesniejsze były w zasadzie ot wpadką drobną, zajęciem się chwilą.
no to gratuluję dobrego dystansu))
Usuńja się na emigrację wewnętrzną właśnie wybrać postanawiam bom już umęczona tym sraniem ludziom do głów!!
i tym ogólnym rozpierdolem. ale rekę na pulsie trzymam)))
no dobra pisz se pogadamy)))
Niczego nie chciałam dodać. Jakbym chciała to bym napisała OD RAZU! Widzę , że znasz moje poglądy na pewne "zjawiska przyrodnicze";)
UsuńPa:)
głupota jest nie tylko polską specjalnoscią, inni narodowie tylko mieli nieco więcej czasu by nabrać umiejętnosci maskowania głupoty, szczególnie polityków... obojga płci ;-).
Usuńzachowując dystans, mam komfort bicia się w piersi tylko za własne winy i własną głupotę.
Ależ ja mam siłę perswazji!! 2 miesiące i już! O ja pierdolę! Teraz rozumiem czemu się ze swoim starym tak ładnie dogaduję.
OdpowiedzUsuńA Twoja wyliczanka, jak łatwo się domyślić to mój konik....choć ostatnio złożyłam u siebie na blogu deklarację, że przestają tego słuchać. No i się staram. Ale czegoś mi tak coś mimochodem do ucha wpadnie, a z ust "kurwa mać" się wyrywa.... ale spoko loko
nie będę ukrywał, Twój blog był w pewnym sensie inspiracją dla mnie. a poganiałas mnie zaledwie cos kolo tygodnia nie dwa miesiące, więc dar perswazji posiadasz.
OdpowiedzUsuńNo jakoś wcześniej uważałam, że nie wypada tak kogoś poganiać - wszak każdy blog to osobisty kawałek podłogi. Ale jak się za długo po swojej podłodze nie chodzi to się kurzy, co nie?
OdpowiedzUsuńjak się bez potrzeby nie łazi to kurz osiada równomiernie i wygląda jak dywanik...moherowy
UsuńNo ale wystarczy uchylić gwałtownie drzwi i od razu widać, że ktoś był, chociaż nienachalnie;-)
Usuńnie zwykłem drzwi uchylać gwałtownie, przemieszczam się z uwagi na wiek i lenistwo nabyte z wiekiem powoli i dostojnie.
UsuńNoooo to tak jak ja. No chyba, że mnie ktoś podkurwi, to latam jak małe ichacha
Usuńno nie sądzę aby wybuch usunął coś, czego nigdy nie było;-) wiem, że nie ocenia się ludzi po wyglądzie, no ale spójrzmy na Macierewicza... normalnie no coment;-) a tematy zastępcze to u nas norma, wielki szum o nic, a tym czasem opłotkami.. wiem, że metoda siły nie powinna być rozwiązaniem, ale wg. mnie tylko siłowe wykurzenie ze stołków, z przykładowym wywiezieniem limuzynami typu taczki, jest najlepszym rozwiązaniem..
OdpowiedzUsuńtematy zastępcze coraz częsciej są domeną powszechną o tym chyba będzie następny post któren powoli się wykluwa.... cos mnie tak stuka ode srodka w głowie...mysl jaka a bo co?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, już całkiem serio, że jedna rzecz nie daje mi spokoju: od samego początku, od pierwszej informacji, że tupolew rąbną o ziemię i nikt nie przeżył każdy w Polsce, od ciecia do profesora zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji oraz znaczenia katastrofy. Już kilka godzin później wiadomo było, że dziś nazywany Jarosław Trotyl, rozszaleje się i w jakim kierunku pójdą podejrzenia. Dlaczego tak wiele zaniedbań, niedociągnięć i zwyczajnego wystawiania się następowało i następuje ze strony rządu i odpowiednich instytucji, typu prokuratura. Ja tego pojąć nie mogę, że od 2 i pół roku, co chwila wyłażą jakieś wpadki, błędy, czasem żenujące, a czasem poważne. Jak można było tak niedbale podchodzić do całej srawy, jak można puszczać na żywioł różne informacje i ich nie tłumaczyć tak, żeby przynajmniej myśląca część społeczeństwa nie miała żadnych wątpliwości i murem stawała za wersją o katastrofie, której winni są piloci. W dupie mieli Ruskich piloci Jaka. Chcieli i udowodnili, że Ruskie się nie znają, a polski pilot jest gieroj i wyląduje. No i wylądował. Następnie przekazał pilotom tupolewa, że tez są gieroje i trzeba pokazać Ruskim jaki utalentowany jest polski pilot. Ino, że tym razem nie wyszło
OdpowiedzUsuńmasz rację, w dupie mieli piloci, ale nie tylko oni. spotkało się kilka czynników niekorzystnych samych w sobie, a gdy się nagromadziły stworzyły katastrofę. nasze i rosyjskie "jakos to będzie", wspomniane przez Ciebie gierojstwo i "co ja nie potrafię?", przypuszczam, że doszło do tego telefoniczne "musisz bo znów będzie smiech" no i wyszło jak wyszło, czyli zgodnie z 1 zasadą Murphego jesli cos może dupnąć to dupnie.
OdpowiedzUsuńa potem to już tylko kontynuacja, jak najszybciej posprzątać, pozamiatać, żeby nie mówili, że nic nie robimy, komisja, prokuratura, szybko szybko, bo wszyscy czekają na wyniki, przecież to takie proste, inni robią to w miesiąc. no i tu ktos nie dojrzał tam ktos nie doczytał. dlatego w cywilizowanym swiecie tworzone są PROCEDURY . zasady wg których się działa w różnych sytuacjach, od wypadku drogowego do rąbnięcia samolotu z prezydentem na ziemię. okreslają kto co może dotykać, jakie ma założyć rękawiczki, jak być ubranym, jak ma przebiegać identyfikacja trupa w fafnastu kawałkach. i nie ma odstępstw w żadnym przypadku. u nas niestety zawsze jest "rozumiecie w tej sytuacji trzeba...." , a potem okazuje się że nie trzeba było, a nawet nie należało. przypuszczam, że w tej akurat sprawie takich "musimy" było na początku bardzo dużo, a potem to już ciąg ...żeby przykryć wczesniejsze musimy znów musimy. ale to tylko moje przypuszczenia
Ha, ha, Czy kiedyś dupnął o ziemię samolot z prezydentem jakiekolwiek państwa? Może mam sklerozę, ale nic o takim przypadku nie wiem. Różni notable, i owszem.
UsuńPa;)
Jeśli nie dupnął, to skąd mają brać te procedury? Dopiero teraz pewnie ktoś je ustanowi czy jak tam.
Usuńwidzisz to działa tak, kiedys, gdzies dupnął jakis samolot. w celu posprzątania, zbadania przyczyn podjęto jakies działania. potem opracowana zasady jak dzialac przy następnym wypadku. potem znów dupnął jakis samolot, działano zgodnie z opracowanymi zasadami. po kilku takich przypadkach sprawdzono co działa, a co trzeba zmienić i opracowano nowe zasady, procedury. i one są czekają by je zastosować. niezależnie od tego kto jest pasażerem samolotu. bo zasad się nie nagina do sytuacji
Usuń